Dziś niemieccy naukowcy. Potwierdzili,
że coraz więcej młodych ludzi uzależnionych jest od urządzeń elektronicznych. Jak
mantrę powtarzają też, że dzieci do 2. roku życia (słownie: drugiego) nie
powinny korzystać ze smartfonów dłużej niż 30 minut dziennie. A tymczasem problem
nadużywania zaczyna się wcześniej – w zasadzie po urodzeniu. Bo matki karmiąc
piersią przeglądają jednocześnie strony internetowe na swoich telefonach.
O tym, że korzystanie z urządzeń
multimedialnych powoduje wzrost nadpobudliwości i wagi, a obniża koncentrację
oraz odporność wszyscy już słyszeliśmy. Ale czy coś z tego wynika? Przykład –
jak zwykle zresztą – idzie z góry. Pytanie brzmi zatem, jak my, jako dorośli (nie
tylko rodzice), korzystamy z urządzeń elektronicznych. Czy wykazujemy się
samodyscypliną?
Jeśli nie mamy sobie nic do zarzucenia, pora
zadać następne pytanie: czy (głównie jako rodzice) wprowadzamy dzieciom ograniczenia
czasowe korzystania z multimediów? I czy ich przestrzegamy? Zbyt często bowiem
smartfony i tablety stanowią najlepszy prezent, nagrodę, ale też substytut
czasu spędzonego razem, spotkania towarzyskiego, rozmowy.
Urządzenia elektroniczne stanowią element
naszej codzienności. Są zjawiskiem relatywnie nowym, niekoniecznie negatywnym,
na pewno pogłębiającym się. Wszyscy musimy nauczyć się funkcjonować z nimi na
co dzień tak, by nie zatracić zdrowego rozsądku. I podpowiedzieć najmłodszym,
że istnieje życie także bez multimediów, nawet jeśli pozornie wydaje się mniej
wciągające.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz