środa, 1 lutego 2017

Tak dla wolności

Szkolnictwo jest systemem, więc jego mniej lub bardziej sztywne ramy wykluczają możliwość pełnego wychowania dzieci, a następnie młodzieży, do wolności. Niestety dla Polski, a także wielu innych krajów świata (większości właściwie), szkolnictwo jest systemem powiązanym z polityką, co tym bardziej czyni niemożliwym długofalowe skupienie się na dobru ucznia jako jednostki (a zarazem istoty społecznej).
Nie od dziś wiadomo, że konsekwencją wychowania ku wolności jest większe prawdopodobieństwo bycia samodzielnym, a także odpowiedzialnym i obywatelskim. Jak jednak realizować takie ideały w ramach sztywnego, a czasem jeszcze nieprzychylnego systemu? Niełatwo – tak jak niełatwo jest nauczać z pasją, wbrew sztampie, zachowując świeże spojrzenie i empatię, szacunek do siebie i innych.
Trudno dziś o spójną wizję edukacji, przyszłości czy absolwenta-obywatela. Moim zdaniem, niezmiennie potrzebujemy ludzi pewnych siebie, kompetentnych, kreatywnych i zdolnych do krytycznego myślenia oraz współpracy. I ten cel mam przede wszystkim przed oczami.