środa, 27 grudnia 2017

Na Gody i do siego roku!

      Właściwie dopiero studia podyplomowe związane z nauczaniem języka polskiego jako obcego wpłynęły w znaczącym stopniu na rozwój mojej świadomości językowej. Nagle (w końcu!) różne puzzle zaczęły się układać w sensowną całość. Wcześniej byłam studentką filologii polskiej, a wreszcie też polonistką skupioną – jak większość – bardziej na literaturze i literaturoznawstwie niż na językoznawstwie. Tymczasem teraz staje się dla mnie jasne, że nie nauczymy języka (ojczystego ani żadnego innego) bez zrozumienia i wyjaśnienia innym jego struktury.
      I tak Boże Narodzenie jako święto chrześcijańskie powstało dopiero w IV wieku, wcześniej czczenie daty narodzin Jezusa nie wydawało się tak istotne. Co ciekawe, data 25 grudnia przypada bardzo blisko przesilenia zimowego. Ten ważny moment, od którego dni stają się coraz dłuższe, miał istotne znaczenie w kultach pogańskich, jako zwycięstwo światła nad ciemnością.
      W tradycji słowiańskiej obchodzono wtedy Godowe Święto lub Szczodre Gody - dzieci w szczodry wieczór otrzymywały zresztą drobne upominki, jabłka, orzechy i placki w kształcie zwierząt. Synkretyzm wiąże się nie tylko z analogiczną datą starego i nowego święta, ale także z rozlicznymi zwyczajami, kultywowanymi niejednokrotnie po dziś dzień (by wspomnieć tylko sianko pod obrusem czy pozostawianie pustego nakrycia – wtedy dla nawiedzających domostwo duchów zmarłych przodków).

Projekt, wykonanie i zdjęcie: Rozwita Pawleta
      Na Śląsku – a pewno i w innych regionach Polski - najstarsze pokolenie nadal używa określenia Gody na Boże Narodzenie, a raczej na okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli (porównaj: https://sjp.pwn.pl/sjp/gody;2462226.html). Obserwacja pogody przez tych kolejnych 12 dni przynosiła prognozę pogody i zbiorów w nowym roku. A pomyślność i urodzaj zagwarantować mogły odwiedziny kolędników – przesunięte z początków wiosny (Nowy Rok u dawnych Słowian) na czas po przesileniu zimowym (Nowy Rok u chrześcijan).
      Ileż tu kolejnych wątków można by teraz wprowadzić? Śledzenie historii obrzędowości i używanych na przestrzeni wieków nazw to, moim zdaniem, świetny pomysł na niejeden projekt klasowy… Tymczasem pora, bym kończyła moje wywody. I chętnie w tym miejscu wykorzystam wciąż popularne życzenia: do siego roku! Przypominając, że siego to po prostu forma dopełniacza staropolskiego zaimka wskazującego si. Zatem w wolnym tłumaczeniu: do tego (2018) roku!