Nie obiecywałam sobie zbyt wiele po tym działaniu – ani nowatorskim, ani
kreatywnym. Po prostu w ramach lokalnej współpracy i promocji czytelnictwa
dziewczynki za starszych klas podstawówki w ramach kółka polonistycznego
zaczęły czytać przedszkolakom. Prawda, że proste?
Efekty okazały się całkiem spore i bezsprzecznie pozytywne. Maluchy są zachwycone,
słuchają w skupieniu, nawiązują relację ze starszymi koleżankami, chętnie
dyskutują na ważne dla nich tematy: kłopoty ze snem, z akceptacją młodszego
rodzeństwa, z niejedzeniem. Krótkie spotkania z książką bardzo ich otwierają. A
uczennice? Mają motywację, by poćwiczyć czytanie, chcą dobrze wypaść przed
młodszymi kolegami, ciekawie modulować głos w zależności od problematyki
czytanki. Są opiekuńcze, ale także pomocne i… duże, czyli takie już mądre. Każda
ze stron czuje się wyróżniona, otrzymuje uwagę i – mniej lub bardziej świadomie
– rozwija czytelniczą pasję.
Po raz kolejny potwierdza się zasada, że proste działania przynoszą często
najlepsze efekty. A już na pewno działania oparte na serdecznym i szczerym
kontakcie z drugim człowiekiem – także tym całkiem małym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz