środa, 24 lutego 2016

Grzech arogancji

Na co dzień doświadczamy jej wiele – zbyt wiele. Dostrzegamy ją w mediach, w polityce, w kolejce sklepowej. Nie jest potrzebna – ani na wysokim szczeblu, ani w domowym zaciszu. Ani też na lekcji. Arogancka postawa nie buduje relacji prywatnych czy zawodowych, nie pomoże też w procesie uczenia się (arogancki nauczyciel) lub nauczania (arogancki uczeń i/lub rodzic).
I mam tu na myśli wszystkie typy szkolnych zależność, czyli relacje w trójkącie uczeń – szkoła - nauczyciel, jak również w obrębie grona pedagogicznego. Arogancki dyrektor nie tylko komplikuje relacje z rodzicami, nie zmotywuje też odpowiednio swoich pracowników. Podobnie nauczyciele, którzy swą postawą blokują działania koleżanek i kolegów, nie sprzyjają rozwojowi szkoły i jej uczniów. Nie dbają zresztą o to. Arogancja, jako przejaw agresji – ucywilizowanej i na swój sposób wyrafinowanej, z założenia nie może mieć nic wspólnego z rozwojem, empatią, szacunkiem.
Tak jak świat odbiega od ideału, tak szkoła jako system narażona jest na wiele niekorzystnych czynników. Nie wszystkie można łatwo zdiagnozować, a jeśli nawet, to zmiana wymaga dobrych chęci i czasu. Budujmy zatem naszą samoświadomość, by nie szerzyć arogancji lub umiejętnie się przeciwstawiać jej przejawom na każdym z omówionych poziomów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz