sobota, 28 listopada 2015

Szkoła XXI wieku

Jak dawniej w szkole bywało – odpowiedzieć nietrudno, choć niekoniecznie ta odpowiedź jest nam do czegoś potrzebna. W szkolnictwie, polskim także, następują ciągłe zmiany – lepsze i gorsze, niemniej jednak mamy do czynienia z ciągłym procesem. Jedno jest pewne: klasyczna szkoła musi się przeobrazić, bowiem model stworzony w XIX był na ówczesne czasy odpowiedni, ale XXI wieku już za zmieniającą się rzeczywistością nie nadąża.
            Próby budowania alternatywy dla klasycznej szkoły to żadna nowość. Rozliczni pedagodzy i reformatorzy tworzyli systemy edukacyjne i wychowawcze, które najczęściej dbały o indywidualizm uczniów w większym stopniu niż tzw. szkoły tradycyjne. Za przykład posłużyć mogą placówki waldorfskie bądź promujące myśl pedagogiczną Marii Montessori czy Pestalozziego. A także szkoły, które noszą w nazwie przymiotnik europejskie.
            Dziś coraz częściej mówi się o edukacji demokratycznej. Budzi ona zainteresowanie, lecz także liczne wątpliwości. Zapewne wśród dorosłych, wychowanych w systemie hierarchii, kar i nagród, wizja szkoły, w której dziecko samo decyduje o swoich zainteresowaniach i wybiera treści nauczania jest na swój sposób szokujące. Jednak pytanie brzmi, czy można odrzucić ten model, gdy zależy nam na kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego, składającego się z samodzielnie myślących i nauczonych współpracy jednostek. Skąd ta obawa, że dzieci nie dorosły do partnerskiego traktowania? Rola nauczycieli, opiekunów i rodziców w tym, by na pewno budować demokrację, a nie – z powodu niedouczenia czy niepewności – pajdokrację.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz