Powyższa fraza stała się już na tyle
popularna – by nie rzec wyświechtana – że często budzi uśmiech na naszych
twarzach. I to wcale nie dlatego, że odwoływanie się do amerykańskich badań
naukowych jest czymś niewłaściwym czy wskazuje na wątpliwe potwierdzenie. Po prostu
badacze zza oceanu zajmowali się już taką wielością tematów, iż niejednokrotnie
dochodzili do sprzecznych wniosków. Tymczasem ostatnio śledzenie amerykańskich doniesień
naukowych sprawia mi nie lada satysfakcję. Dlaczego? Bo potwierdzają one słuszność
pewnych znanych – a właściwie oczywistych – zasad wychowawczych.
I tak jedno z badań wykazało, że już
15-miesięczne dzieci na podstawie obserwacji zachowania wnioskują o cechach
człowieka, wykorzystując tę umiejętność w sytuacjach społecznych. Badano
mianowicie reakcję maluchów na gniew dorosłego. Okazuje się, że dzieci
zachowują dużą ostrożność w stosunku do osób zachowujących się gniewnie –
zapewne, by nie stać się celem ich ataku. Inne badanie pokazało natomiast, że
niedobór snu u dzieci wczesnoszkolnych (w wieku od 7-11 lat) powoduje różnorodne
zaburzenia emocjonalne, od drażliwości i poirytowania po stany lękowe czy
depresję. Niedospanie zmniejsza samokontrolę, ale także zdolność do odczytywania
sygnałów niewerbalnych i empatię.
Kamyczek
do ogródka dorzucili też fińscy naukowcy. Zauważyli oni, że zdrowa dieta składająca
się z warzyw, owoców, ryb, produktów pełnoziarnistych i bogatych w nienasycone
kwasy tłuszczowe gwarantuje większe postępy w nauce czytania u dzieci w wieku
od 6 do 8 lat. Dobrze mieć czasem naukowców po swoje stronie. Szczególnie w
czasach, kiedy zdrowy rozsądek tak często zawodzi…
PS Informacje dotyczące badań naukowych pochodzą z serwisu
http://naukawpolsce.pap.pl/