czwartek, 29 września 2016

Traktować normalnie

Zawarte w tytule dosyć nieoczywiste i niejednoznaczne słowo „normalnie” stanie się – jak mniemam - bardziej jasne, gdy dodam, że ten wpis poświęcony jest niepełnosprawności. Przede wszystkim zaś niepełnosprawnym dzieciom – tym uczęszczającym do szkół ogólnodostępnych (zwyczajowo nazywanych normalnymi) i specjalnych (obowiązująca nazwa w opinii uczących tam nauczycieli jest wystarczająco zniechęcająca  - na przykład dla rodziców dzieci autystycznych – dlatego proponują zmianę na „szkoły specjalistyczne”, ale to na razie postulat, który raczej nie zostanie szybko spełniony).
            Hasło edukacji włączającej coraz bardziej zyskuje na popularności. Chciałoby się powiedzieć, że nareszcie. Przekonanie o włączaniu inności, a nie jej wykluczaniu jest charakterystyczne chociażby dla arte- czy biblioterapii. Zajęcia biblioterapeutyczne dla zainteresowanych tematem nauczycieli (szczegóły tutaj: http://www.pedagogiczna.pl/index.php/biblioterapia/oferta-opole) oraz grup rówieśniczych od przedszkola po VI klasę podstawówki, a nawet dla gimnazjum (http://www.pedagogiczna.pl/index.php/biblioterapia/pracownia-biblioterapii-opole) dostępne są w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej w Opolu (a zajęcia czytelnicze z elementami biblioterapii także w filiach w Brzegu czy Kluczborku).
Nie wiem, jak polska szkoła poradzi sobie z wprowadzaniem edukacji włączającej – to zadnie tyleż niezbędne (o czym przypominali organizatorzy konferencji naukowej „Niepełnosprawność w szkole. Organizacja kształcenia i wychowania dzieci niepełnosprawnych w placówkach oświatowych”) , co trudne. Wspomniana konferencja odbyła się w miniony piątek (23.09.2016 roku) w budynku Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu przy ul. Niedziałkowskiego. Współorganizatorem było m. in. Stowarzyszenie na Rzecz Autyzmu „Uczymy się żyć razem”, a wystąpienia w szczególności dotyczyły sytuacji dziecka ze spektrum autyzmu – w szkole specjalnej i ogólnodostępnej. Specjaliści przekonywali, że nie każde dziecko autystyczne odnajdzie się w zwyczajnej czy nawet zintegrowanej klasie. Tutaj ważne jest oczywiście indywidualne rozpatrywanie stanu i możliwości danego dziecka, a nie hurraoptymizm. Co mnie jednak zainteresowało najbardziej, to relacje o tym, jak w różnych środowiskach traktowani są rodzice dzieci ze spektrum autyzmu.
O tym, co czują same dzieci, trudno wyrokować. Ale rodziców zapytano i wnioski są przygnębiające – potraktuję je jako reprezentatywne dla stosunku do niepełnosprawności w Polsce w ogóle. Otóż rodzice skarżą się na lekceważące podejście lekarzy (często autyzm jest długo niediagnozowany - bo „Dziecko z tego wyrośnie” – lub rodzicom doskwiera brak życzliwości i informacji), na poczucie osamotnienia w swoim środowisku zamieszkania (czasem także wśród członków rodziny), na poczucie osamotnienia w środowisku szkolnym (zmęczenie ciągłym kontrolowaniem dziecka, stałą obecnością i gotowością do gaszenia kolejnych pożarów, odbieraną w końcu jako nadopiekuńczość) itd. W oczy rzucają się bezradność, wyobcowanie i brak empatii. Czy w końcu – brak partnerskiego traktowania, a przecież wszyscy mamy teoretycznie wspólny cel, jakim jest dobro dziecka (które – swoją drogą - najlepiej zna rodzic; i nie mam tu na myśli poziomu jego, czyli rodzica, wiedzy specjalistycznej).
  Pora na jeszcze jeden przykład z opolskiego podwórka. Pani Agnieszka Kossowska próbuje odczarować niepełnosprawność w swojej książce „Duże sprawy w małych głowach” (aktualności m. in. na profilu fejsbukowym: https://pl-pl.facebook.com/duze.sprawy/). To nietypowa publikacja, wydana za pieniądze zebrane w zbiórkach i rozdawana za darmo (pierwszy nakład rozszedł się na pniu, a kolejny jest w przygotowaniu). Książka ma na celu walkę ze stereotypami – opowiada dzieciom (i nie tylko) historie innych dzieci, zmagających się z niepełnosprawnością. Oswaja przy tym dzieci (i nie tylko) z odmiennym sposobem odczuwania i postrzegania świata przez osoby z różnego rodzaju deficytami. A zrozumienie to pierwszy krok do pokonania strachu i rozwinięcia akceptacji. Na zakończenie film – proszę śmiało oglądać z innymi!


czwartek, 15 września 2016

Poznaj swój styl myślenia!

Co to takiego styl myślenia? To nasz naturalny sposób analizowania i interpretowania informacji, gromadzenia wiedzy, rozwiązywania problemów oraz podejmowania decyzji. Ujawnia się on zwłaszcza w nowych sytuacjach, podczas konfrontacji z nieznanym bodźcem – jesteśmy wtedy zmuszeni do reakcji, korzystamy więc z właściwego nam i niezmiennego mechanizmu.  
Pomimo tego, iż jestem humanistą – a może właśnie z tego powodu – uwielbiam wszelkie testy psychologiczne, które opisują człowieka i jego rzeczywistość za pomocą określonych kategorii. Jest to bowiem najprostsza droga do samopoznania, a przez to do samorozwoju. Świadomość swoich mocnych i słabych stron przydaje się – nie tylko nauczycielom - w życiu prywatnym, a także zawodowym. Znajomość własnego stylu myślenia zwłaszcza.
Od pewnego czasu dużą wagę przywiązuje się w edukacji do jakości kształcenia i jego efektywności. Co prawda, wartości te nie zawsze idą ze sobą w parze, ale nie ulega wątpliwości, że także osobno stanowią wyzwanie dla nauczyciela i jego pracy. Sukces ucznia, a nieraz całej szkoły, w znacznym stopniu zależy bowiem od sposobu, w jaki nauczyciel przekazuje wiedzę. A sposób ten, czyli de facto styl myślenia, łatwo sprawdzić – wykorzystując metodologię FRIS (https://fris.pl/).
Pasja i przygotowanie merytoryczne muszą być dziś poparte znajomością tego, jak myślą i uczą się nasi uczniowie.  I w jakim stopniu myślą inaczej niż my sami. Nie od dziś wiadomo, że zyskujemy sympatię i szacunek tych dzieci, które funkcjonują podobnie jak my. Zresztą, zasada ta działa w obie strony. A przecież w klasie jest cały repertuar różnych jednostek i różnych stylów myślenia. Ich rozpoznanie to realny krok w stronę indywidualizacji nauczania.
Właśnie trwa ogólnopolski projekt badawczy „Styl Myślenia Nauczyciela” zorganizowany przez FRIS pod patronatem Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (formularz zgłoszeniowy tutaj: https://fris.pl/styl-myslenia-nauczyciela). Każdy czynny zawodowo nauczyciel może do 31 października 2016 roku bezpłatnie wypełnić kwestionariusz badawczy i otrzymać indywidualny raport określający jego własny styl myślenia i działania oraz zawierający praktyczne wskazówki dotyczące m. in. komunikacji z osobami o odmiennych stylach myślenia. Zebrane w projekcie dane posłużą do określenia zależności między stylem myślenia a stylem pracy polskiego nauczyciela. Warto spróbować – wygląda bowiem na to, że na tym projekcie wszyscy możemy tylko zyskać…

czwartek, 8 września 2016

Trudne początki

Pierwszoklasista przekraczający szkolny próg, młody nauczyciel lub całkiem już doświadczony, ale w nowym miejscu pracy, a także uczeń zmieniający szkołę, klasę i środowisko – dla każdego początek bywa trudny, nie tylko w szkolnym kontekście.
Koniec wakacji i kwitnące wrzosy co roku zwiastują nieuchronne nadejście nowego. Nowe niepokoi, ale też daje nadzieję, nawet ekscytację, staje się źródłem oczekiwań. A jeżeli w żaden sposób nie kojarzy się pozytywnie, to i tak z czasem nowe daje się oswoić. Bądźmy wyrozumiali, podarujmy sobie i innym potrzebny czas.
Od przyszłego września – że powrócę już wyraźnie do tematyki szkolnej - nowości będzie aż nadto, w zasadzie za wiele. Podobno w życiu nie ma nic bardziej pewnego niż zmiana. Dla oświaty lepiej byłoby – moim zdaniem – bez radykalnych, pospiesznych zmian. Na razie pozostaje nam tymczasem robić swoje -  na przykład zachęcać do czytania. Czytające dziecko, a później dorosły, nie boi się wolności. Jest otwarty, odpowiedzialny oraz niezależny. I takich ludzi nam właśnie teraz i na przyszłość potrzeba...